o smakowaniu

o smakowaniu



Jesień...i to jaka! 
Mam za oknem drzewo, które jest żółtym dziełem sztuki na tle błękitnego nieba. 
Kilka dni, tylko kilka dni takie będzie... 
przypomniała mi się roślina z "Oskara i Pani Róży", ta która żyła tylko jeden dzień. 
tak trudno jest się zatrzymać i cieszyć tym co jest.
 Moja głowa wciąż mnie ciągnie tam gdzie nie da się już nic zrobić, 
albo tam gdzie jeszcze nie da się nic zrobić. 
Miałam wiele pragnień i nadal wiele mam...odkrywam jednak, że przez to, że miewam ich tak wiele na raz, nie potrafię się zatrzymać i smakować...     
Wiele rzeczy ucieka, ważnych rzeczy, choć pozornie nieistotnych...
taka na przykład pracownia plastyczna...
dzieci przychodzą, tworzą  brudzą się, cieszą...wieszamy prace na ścianie wystaw...
szukają potwierdzenia, czy to dobre co zrobiłem? czy ładne? czy najładniejsze?  
mówię, że ładne, że najładniejsze, że wyjątkowe...staram się wszystko widzieć. 
jednak o ile większą moc mają słowa mamy i taty, którzy wejdą, żeby odnaleźć tą jedną pracę!  
dzieci zapraszają rodziców...jedni wchodzą, inni zerkną w przelocie, jeszcze inni za bardzo się spieszą...
to tylko chwila, ale JAKA!!!
z takich chwil buduje się przekonanie, że to co robię jest ważne, ma wartość, 
że ja jestem ważny! na tyle ważny, żeby poświecić mi czas.
myślę o zawieszeniu w drzwiach pracowni informacji, że oglądanie prac dzieci wiszących na wystawie jest obowiązkowe! : )



a poniżej jedna z nielicznych kartek, które ostatnio wykonałam...
o przyjaźni w jesiennej oprawie.






Ten blog kontynuuje swoją działalność pod nowym adresem. 
Wypatrujemy was tam i serdecznie zapraszamy! : )


Copyright © 2014 SłowoTwory , Blogger